czwartek, 18 czerwca 2015

Rozdział VIII

To znów się stało. Znów wróciło. Ten sam sen. Ponownie biegłam przez ciemny las, a na sobie miałam tą samą chabrową suknie. Byłam przerażona. Uciekałam w kompletnie nieznanym mi kierunku. Czasami wydawało mi się, że Caroline ze snu wiedziała więcej ode mnie. Nie wiadomo kiedy, potknęłam się o gałąź. Teraz już wiedziałam, że nie zdążę uciec. Coś mi podpowiadało, że jest już za późno na jakąkolwiek ucieczkę. Śniło mi się to tyle razy, że tym razem, byłam pewna, że nie będzie mi dane nigdy dowiedzieć się kto to jest. Bo co się tylko odwracałam, już nie żyłam. Dlatego też, tym razem pozostałam bez ruchu. Czekałam, dysząc ze zmęczenia. Nawet się nie podniosłam, nie miałam już siły psychicznie jak i fizycznie. Gdy słyszałam, że znajduję się tuż za mną, wiedziałam, że jestem zdana tylko na jego łaskę. Po raz któryś, wbił mi kołek z białego dębu, a ja krzyknęłam żałośnie. Myślałam, że to już koniec mojego snu, ale tym razem tak nie było.
- Nie długo po ciebie przyjdę. - szepnął mi prosto do ucha, a w jego głosie było słychać gniew i satysfakcje. Nim zdążyłam się obrócić w jego stronę, on ponownie wbił mi kołek i tym razem się zbudziłam. Krzyczałam chyba z dwie minuty. Było tak ciemno, że już nie odróżniałam jawy od realu. Nie miałam pojęcia gdzie się znajduję. Dlatego tym bardziej czułam strach. Łzy, pojawiły się nie wiadomo kiedy i okalały cały moje policzki. Dyszałam głęboko, jakbym dostała napadu astmy. Nagle pojęłam, że znajduję się w czyimś łóżku. Po tym odkryciu, momentalnie zapaliło się światło. Ktoś je zapalił. Był to Damon. Widząc, go trochę się uspokoiłam, mając pewność, że już nie śnie.
- Caroline, co się dzieję? - powiedział łagodnym głosem, po czym podszedł do mnie i usiadł na brzegu łóżka. Przyglądał mi się z zaciekawieniem, a ja odwzajemniłam mu tym samym. Nim zdążyłam odpowiedzieć, zobaczyłam w drzwiach Klausa i Stefana. Spoglądając to na jednego to na drugiego, przypomniałam sobie po co tu przyszłam.
- Lepiej ty mi to wytłumacz. - powiedziałam, kurczowo i z rezerwą przyglądając się mężczyzną. Leżałam w nie znanym mi pokoju, zdana na łaskę trzech mężczyzn, którzy znajdowali się w tym samym pomieszczeniu co ja. Było to co najmniej niekomfortowe.
- To bardzo proste. Przyszłaś tutaj i widząc...- tu nie pewnie odwrócił się do Klausa, który stał za nim. Nie było dane mu skończyć, ponieważ w naszą dyskusję 'wszedł' Klaus, który  za wszelką chciał przypomnieć o swojej obecności.
- Mnie. - uniósł ręce w górę i uśmiechnął się łobuzersko. - Wiedziałem, że działam zniewalająco na kobiety, ale nie przypuszczałem, że aż tak. Jeszcze żadna nie zemdlała na mój widok. - odparł, powstrzymując się od śmiechu.
To samo robili Damon i Stefan. A ja posłałam mu gniewne spojrzenie.
- Ani słowa więcej. - powiedziałam w jego kierunku, znacznie już wyprowadzona z równowagi.
- Już wiem co było dalej. - powiedziałam, przypominając sobie co mówił mój ojciec i czemu w ogóle tu przyszłam. Wstałam energicznie z łóżka i podeszłam do okna. - A teraz z łaski swojej, powiedźcie mi, skąd go znacie? - spojrzałam na Stefana, który stał przy drzwiach i na Damona, który wciąż siedział na łóżku.
- No cóż...jakby ci to powiedzieć. To bardzo skomplikowane. - próbował wyminąć temat Damon. Byłam tak zdenerwowana, faktem, że każdy coś za mną zataja, że postanowiłam się chociaż od nich czegoś dowiedzieć. Jak było widać, oni też nie chcieli gadać.
- Oczywiście. - fuknęłam. - Jak całe moje życie. - w głowie od razu zaczęły pokazywać się przykre doświadczenia z moim ojcem w roli głównej. Było widać, że są zdziwieni tą moją nagłą pewnością siebie i mocnym podenerwowaniem, bo chyba inaczej się tego ująć nie da. - Zastanawia mnie jedno...- kontynuowałam swój monolog, szukając odpowiedniego słowa. - Czy poznaliście się przed tym jak byliście wampirami czy po? Nawet nie wyobrażacie sobie jaki mętlik ma się w głowie, gdy dowiadujesz się o rzeczach, które dzieją się tylko w filmach. I to w dodatku o swoich bliskich i samej sobie. Coś nieprawdopodobnego. - zaśmiałam się złowieszczo, przechadzając się nerwowo po pokoju. Nagle stanęłam w miejscu, przyglądając się im z pogardą. Patrzyli się na mnie z niedowierzanie, ale i też z lekkim zażenowaniem.
- Skąd to wszystko wiesz? - szepnął długo nieobecny Stefan. - Chcieliśmy ci powiedzieć, ale sama  widzisz, że nie było to takie proste. - próbował mnie przekonać, ale na próżno.
- Od ojca. I co tak patrzycie? Nie poinformował was o tym? To tak jak mnie kiedyś o swoim odejściu. - prychnęłam, po czym ścisnęłam zęby z wściekłości.
- Właśnie dlatego ci nie mówiliśmy. Twój ojciec powiedział, że to wszystko załatwi i tak się stało. Jak widzisz to nie jest prosta sprawa, dlatego też woleliśmy żebyś dowiedziała się od niego. Prawda, że to bardzo szlachetne z jego strony? - odrzekł, z udawaną troską Damon, po czym parsknął śmiechem.
- Coś w tym jest. Zwłaszcza, że to teraz my jesteśmy ci źli. A przecież chcemy dla niej jak najlepiej. - czy mi się wydaję czy Klaus tym tekstem próbuję mnie podrywać? Nie, nie może być. Bynajmniej ja na tą jego gadkę nie polecę.
- Więc skoro mój ojciec jest tak bardzo okrutny...może mnie oświecicie i powiedzie w końcu prawdę? - zaproponowałam, a oni spojrzeli po sobie i lekko uśmiechnęli. Ciekawe co ich tak bawi?
- Oczywiście, że wtajemniczę cię w najmroczniejsze sekrety wampiryzmu. Bo co jak co, ale ja tu żyję najdłużej. Ale coś mi się wydaję, że będą nam do tego potrzebne procenty. Na sucho mogę nie dać rady. - zakpił Klaus, a ja wzniosłam oczy ku górze.
- Dlatego ja opowiem ci wszystko od początku i uwierz mi, że obejdzie się bez alkoholu. - powiedział Stefan i jakoś z nim mogłam teraz znaleźć nić porozumienia.
Uśmiechnął się lekko, po czym zaprowadził mnie na dół. Za nami szedł Klaus i Damon.
- Ale chwila. Nadal ciekawi mnie twój sen. Z tego co widziałem, nie śniłaś o kucykach pony, tylko o czymś znacznie gorszym. - powiedział entuzjastycznie Damon.
- Przy innej okazji ci opowiem. - rzekłam, kierując się do salonu.
- A więc, jednak przyniosę procenty.
- Ja nie piję, Damon.
- Taa. Każdy tak mówi. - odparł, posyłając mi słaby uśmiech, po czym pokierował się do kuchni.
- A ja miałem okazje, widzieć cię na imprezie, gdzie w ogóle nie stroiłaś od alkoholu, więc twoja odpowiedź, że nie pijesz, jest jeszcze bardziej zastanawiająca. - powiedział Klaus, siadając w fotelu pod oknem. Ja natomiast zajęłam kanapę, a Stefan usiadł na przeciw mnie.
- Bardzo zabawne. - odpyskowałam, po czym czekałam na dalszy bieg wydarzeń.

- Więc co chcesz wiedzieć? - było widać, ciekawość w oczach Stefana, kiedy wypowiadał to zdanie.
- Cóż..sama nie wiem. - powiedziałam nie pewnie, poprawiając się na kanapie. - Nie przygotowałam sobie żadnych pytań, więc może ty zaczniesz. - zaproponowałam, chwytając szklankę z jakąś bursztynową cieczą, którą wręczył mi Damon. Zajął miejsce obok mnie i spojrzał jak upijam łyka. Musiałam przyznać, że ten trunek był niczego sobie.
- Co to? - spytałam, upijając tym razem znacznie większą ilość alkoholu niż wcześniej. - Dobre.
- Burbon. A propos alkoholu to wampiry, mogą pić ile chcą i tak się nie upiją.
- Jedna z największych zalet wampira. Zwłaszcza dla mojego brata. - powiedział sarkastycznie Stefan, a ja wreszcie poczułam się swobodnie
. Nawet towarzystwo Klausa mi nie przeszkadzało.
- Ten alkohol pomaga, bo już wiem jakie będzie moje pierwsze pytanie. - założyłam ręce na piersi i odstawiłam szklankę na stół. - Ile macie lat?
- Nie chciałabyś wiedzieć. - powiedział Klaus, na co bracia Salvatore wybuchnęli śmiechem.

2 godziny później
Drogi Pamiętniku!
Nawet nie wiesz ile ciekawych rzeczy się dowiedziałam. Moje życie z nudnego stało wręcz filmem akcji. Jednak jeszcze sama nie oswoiłam się z najświeższymi nowościami na mój temat i nie tylko. Czy dam radę zaakceptować nowe życie? Tego nie wiem. Na początku gdy to usłyszałam o mało serce mi nie wyskoczyło, ale teraz jestem jakaś bardziej opanowana, spokojna. Może to dzięki rozmowie z braćmi Salvatore i Klausem. Mimo, że już wiele razy mnie zawiedli to rozmowa z nimi, bardzo mi pomogła. W dodatku odpowiedzieli mi na wszystkie pytania jakimi ich torturowałam. Chociaż oni byli ze mną szczerzy. A co do tych pytań, to postaram się je tu wszystkie zapisać. To tak na wypadek gdyby jakiś palant chciał mi wymazać pamięć. 
A więc pierwszym moim pytanie było ile mają lat? Po czym irytujący Klaus mnie wyśmiał. Spędziłam tam 2 godziny, więc już się przyzwyczaiłam, że taki jest. Ale wracając do pytania to okazało się, że Klaus jest Pierwotnym wampirem, czyli inaczej Pierwszym. I jest najstarszy. Czyż to nie jest niesamowite? Oni naprawdę mają ciekawą historie. Z tego zachwytu, zapomniałam ile do końca mają lat, ale na pewno ich wiek to wielkie liczby. Kolejny pytanie to kiedy się poznali? Okazało się, że w latach 20. Stefan wtedy stracił człowieczeństwo(o tym też usłyszałam wystarczająco) i Damon również, ale nie chcieli mówić dlaczego. Jednak Klaus zdradził mi, że to przez nie jaką Katherine, w której oby dwoje byli zakochani. Spotkali się na jakimś balu i tak rozwinęła się ta znajomość. Jednak potem ich drogi się rozeszły. Zresztą Stefan włączył człowieczeństwo i już nie przyjaźni się z Klausem, ale i tak widać, że się lubią. Natomiast Damon i tu uwaga, uwaga, nie włączyła swojego człowieczeństwa. Uwierz mi, że jak ja to usłyszałam to o mało nie spadłam z tej kanapy. Ale powiedział i tu cytuję " Że jestem zbyt ważna, aby mi coś zrobił i zapewnił, że nie mam się o co martwić". Aaa no i bym zapomniała, bardzo dużo dowiedziałam się o samym wampiryzmie i szczerze..zaczyna mi się to podobać. Naprawdę. Tak zafascynowali mnie tymi opowieściami, że dzięki nim zrozumiałam, że to nie jest koniec świata. Chciałam wypadać ich o przeszłość, a zwłaszcza Klausa, który żyję przecież więcej niż Salvatorowie, ale jakoś niechętnie chciał o tym opowiadać. Ciekawe co takiego ukrywa? I chciałabym się dowiedzieć coś więcej o tej Katherine Petrovej. Muszę to od nich wyciągnąć przy najbliżej okazji. Gdy już miałam od nich wychodzić, bo miałam wrażenie, że zaraz głowa mi eksploduję po tych wszystkich wieściach, ale Klaus postanowił mnie kawałek odprowadzić i powiedział, że jak będę potrzebowała pomocy z moją nową 'ja' to on może mi pomóż. Powiedział, że będziemy razem polować. Dupek. Uroczy dupek.

Odstawiłam pamiętnik na łóżko i długopisem zaznaczyłam stronę na której skończyłam. To wszystko zrobiłam, dlatego, że usłyszałam jakieś dźwięki naprzeciwko mojego domu. Wszystko nasiliło się gdy otworzyłam okno, aby wyjrzeć co się dzieję. To wyglądało tak jakby ktoś się męczył. Pomyślałam, że może ktoś potrzebuję pomocy, dlatego też wybiegłam z domu jak oparzona i skierowałam się w stronę parku. Miałam utrudnienie, ponieważ było już dość późno i dookoła otaczała mnie ciemność. Jednak wrzaski jeszcze bardziej się nasiliły i już wiedziałam w którą stronę iść. Jednak ty tam pobiegłam nikogo nie było. Rozejrzałam w okół i nagle ujrzałam za sobą Tylera. 
- Tyler? Co ty tutaj robisz? To ty tak krzyczałeś? - podeszłam do niego i spojrzałam zagadkowo. Jednak on wcale nie przypominał normalnego Tylera. Wyglądał na rozwścieczonego. Z przerażeniem wymalowanym na twarzy, zaczęłam się powoli cofać. Z przerażenia aż nogi mi się ugięły i nawet nie potrafiłam uciekać. Czułam, że było za późno. Nagle jego zęby się wydłużyły, a oczy rozszerzyły i zmieniły barwę. Natomiast jego ciało było całe zalane potem. Klęknął przede mną, wyraźnie jakby z czymś walcząc. To tak jak w tym filmie o Spidermena, gdzie Peter Parker walczy ze swoim nowym darem, tak też było z nim. 
- Uciekaj! - krzyknął, a ja wtedy zrozumiałam, że jak tego nie zrobię to może być naprawdę źle. Jednak zdążyłam zrobić parę kroków, gdy poczułam, że coś chwyta mnie z tyłu i popycha na drzewo. To znów on. Byłam spanikowana tym bardziej, że Tyler jest moim przyjacielem i teraz co? Miałby mnie zabić? 
- Przepraszam, Caroline.
Ja naprawdę nie wiem co się ze mną dzieję. To on chcę, abym ci to zrobił. To nie zależne ode mnie. Wybacz mi. - zaczął mówić rozpaczliwie i wtedy pojęłam, że on też tego nie chcę. Ale kto mu kazał?
- Ale kto ci kazał Tyler? Proszę cię, niech to nie będzie od ciebie silniejsze. Przecież się przyjaźnimy. - zaczęłam przemawiać mu do rozsądku.
- Przepraszam, ale jest już za późno. - podbiegł do mnie i ugryzł mnie w szyję. Zdążyłam zamknąć oczy i krzyknąć, gdy jego już przy mnie nie było. Położyłam rękę na karku, aby upewnić się czy widnieje tam duża rana i czy dużo krwi straciłam. Okazało się, że rana nie była zbyt wielka i mogłam odetchnąć z ulgą. Mimo wszystko i tak jeszcze się trzęsłam. Ta sytuacja nie była normalna. Co tu się dzieję? Nagle poczułam jak kręci mi się w głowie. Upadłam i teraz mój wzrok skierowany na gwiaździste niebo. Zdążyłam jeszcze wyjąć telefon i zadzwonić do Damona. 
- Damon, ratuj mnie. Jestem w parku. - tylko tyle zdążyłam wyszeptać. Potem była już tylko ciemność. 
______________________________
No i mamy VIII rozdział ;) Jeszcze 4 rozdziały i koniec 1 sezonu :) Mam nadzieję, że takie połączenie Steroline, Daroline i Klaroline Wam się podobało? Jak widzicie wprowadziłam w Menu nowe zakładki. Będzie miło jak zajrzycie, przy okazji dowiecie się jej historii i przeczytacie kilka spojlerów. Tak poza tym to z rozdziału na rozdział liczba wyświetleń maleje i bardzo Was proszę, abyście mi tego nie robili, ponieważ jak widzę coś takiego to wena od razu mnie opuszcza :( Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej i będziecie pisać komentarze. Dla Was to tylko minuta, a dla mnie mega motywacja:* Uszanujcie to.

10 komentarzy:

  1. Jejku, rozdział cudowny *.* Chyba domyślam się kto kazał Tylerowi ugryźć Caroline xd Możesz mi zdradzić jak długa będzie przerwa między sezonami? Mam nadzieję, że krótka :D Życzę weny kochana i czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  2. To było piękne ;* My kochamy Daroline ,prawda ? ;) Mam nadzieję że ten spoiler o którym mi pisałaś to właśnie jedna z tych par powyżej . Notka jal zawsze genialna ;3
    Czekam na next a u mnie rozdział jutro <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na ciebie nakrzyczeć? No pytam się, ale wiesz co, odpuszczę ci tym razem. Mam nadzieję, że Steroline jako friends, o Daroline się nie czepiam, a tym bardziej o nasze kochane Klaroline. Wiesz doskonale, że rozdział był świetny. Czytałam tak szybko, że aż oczy zaczęły mnie boleć. Widzę, że jednak pomysł ze spojlerem się udzielił, to dobrze, bo od razu zajrzałam. Święty Steff bez człowieczeństwa. Och, och. Kocham rozpruwacza, ale powiedz mi, czy będzie tak morderczy jak kiedyś czy będzie mniej złowieszczy? Dodałaś mojego Lockwooda, mojego cukierka i mojego Trevina, koffam cię najbardziej na świecie. Kto kazał mojemu Tyler'owi ugryźć naszą Blondie? No kto, ja się pytam!
    Pozdrawiam cię, sweetheart :*
    xoxo,elose <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, sporo się już wyjaśniło :)
    Nawiązanie do Zmierzchu :D Czekam na więcej Klaroline <3
    Życzę weny i czekam na następny ;)/ nati162

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny! Mordka mi się cieszyła jak Klaus pojawił się i rozmawiał z Caroline, oh chcę Klaroline, nie każ czekać :) Podoba mi się ta mieszanka Steroline, Daroline i Klaroline, wszystkiego po trochu, dla każdego coś dobrego. Mimo, że z tej trójki uwielbiam Klaroline, intryguje mnie relacja Damona i Caroline, to może być ciekawe. Życzę przypływu weny, który nigdy nie odpłynie.
    Ściskam Elena

    * oraz pozwolę sobie na mały spamik, informację do nowym rozdziale u mnie : http://love-is-a-weakness.blogspot.com/2015/06/rozdzia-13-nadchodze.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow świetnie piszesz :) Bardzo lubię takie opowiadania, życzę żeby ci się pomysły nie skończyły no i zapraszam do mnie :3 http://diaryoflife-cala-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy następny nie mogę się doczekać pisz pisz i nie przejmuj się niczym. Ja uwielbiam twojego bloga :D ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale nie przedstawiłaś się i nie wiem komu tak naprawdę mam być wdzięczna? :)

      Usuń
  8. Bardzo się cieszę, że dodajesz rozdziały dość często, bo to tak cholernie wciąga. Dziwię się, że wyświetlenia maleją, bo rozdziały są coraz to lepsze :) Ej, kocham Cię i Twój styl pisania i całą historię ;* / @somerholics4evah

    OdpowiedzUsuń
  9. Treść jest świetna ! Prócz tego bardzo mi się podobają gify którymi to poprzetykałaś :) Czekam na więcej !

    Zapraszam do siebie http://aksamitne-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń